sobota, 18 lutego 2012

Gorce i my luty 2012


 W zeszłym roku szukaliśmy śladów Stasia na gorczańskich szlakach

                                               

W tym roku czuliśmy jego obecność i wiedzieliśmy, że wędruje z nami.
                                               

                      Odwiedziliśmy kochane przez nas miejsca.

                                                         
                               Jak zawsze gościnną Śnieżnicę.



  Naszą ulubioną Dolinę Kamienicy z Papieżówką i tyloma wspomnieniami ze wspólnych wypraw ze Stasiem i Mateuszem


                                           


                                                             
 Zapaliliśmy światełko dla naszego Papieża i dla Stasia.


W drodze na Stare Wierchy pomimo chmur odsłonił się nam zawsze zatykający dech w piersiach widok Tatr.

                
                  Stare Wierchy też nie zawiodły. 

piątek, 9 grudnia 2011

Listki (2)


Mijały dni i tygodnie. Niewiele zmieniło się na Tęczowym Drzewie. Listki tęskniły. Bardzo starały się żeby nie dać poznać po sobie jak bardzo cierpią, ale na Tęczowym Drzewie było smutno i bezbarwnie.

Pewnego dnia najmłodszy Listek wpadł na pewien pomysł. Poprosił pozostałe Listki żeby postarały się spojrzeć na to zdarzenie inaczej. Wszystkie Listki dobrze wiedziały, że Długi, chudy Listek już nigdy nie powróci na Drzewo, ale Okrąglutki Listek znalazł pewien sposób żeby zawsze być z Długim Listkiem. Wymyślił grę. Polegała ona na tym, żeby znajdować jak najpiękniejsze, czasami śmieszne, a czasami wzruszające wspomnienia o Długim Listku.

Początkowo trudno było listkom opowiadać o Długim Listku tak, aby nie płakać i nie być smutnym. Z czasem jednak zrozumiały, że wspomnienia i wędrowanie śladami Długiego Listka jest swojego rodzaju lekarstwem na ich smutek. Długi, chudy Listek pozostawił po sobie mnóstwo dobrych, ciepłych wspomnień, które bardzo pomagały pozostałym listkom.

I tak dzięki pomysłowi Okrąglutkiego Listka, Długi, chudy Listek na zawsze pozostał z listkami, a na Tęczowe Drzewo zaczęły powracać kolory. Kolory nie były może już tak intensywne jak dawniej, ale miały w sobie głębię i ciepło jak nigdy dotąd.





poniedziałek, 21 listopada 2011

Listki



W Bajkowej Krainie mieszkały sobie listki. Listki były bardzo różne, jedne małe i grubiutkie, inne długie i cieniutkie, a jeszcze inne po prostu takie w sam raz. Rodziny listków mieszkały sobie na baśniowych drzewach. I tak jak to bywa były dni słoneczne, pełne pięknego blasku i dni pochmurne, czasami deszczowe, pełne niepokoju i nie wyjaśnionego smutku.

Na Tęczowym Drzewie mieszkała sobie rodzina Listków Podróżników. Wszyscy bardzo lubili wędrować po różnych zakamarkach baśniowego świata. Odwiedzali nawet najdalsze miejsca swojej krainy. Zawsze wracali na swoje kolorowe drzewo i wszyscy uwielbiali słuchać opowieści z podróży. Listki przez wiele lat odlatywały i przylatywały na drzewo. Wiodło im się bardzo dobrze, kochali się nawzajem i pomagali sobie. Co prawda nie omijały ich burze i deszcze, ale zawsze potrafili wybrnąć z trudnej sytuacji – przecież byli podróżnikami, zahartowanymi w trudnych warunkach.

Aż pewnego dnia... pogoda była piękna, świeciło słońce, nie było wiatru i tak naprawdę nic nie zapowiadało tego co miało się wydarzyć.

Chudy, długi Listek wracał tego dnia z kolejnej wyprawy. Wszyscy na Tęczowym Drzewie spokojnie oczekiwali na jego powrót . Ciekawi byli jak udała się Listkowi ta wyprawa, ale jakoś długo nie było go na drzewie. W pewnym momencie rozpętała się straszna burza z deszczem i piorunami. Wichura targała gałęziami drzewa. Nikt nie pamiętał tak okropnej burzy w Bajkowej Krainie.

Długi, chudy Listek już nigdy nie wrócił na swoje Tęczowe Drzewo. Kolory przyblakły, a pozostałe listki nigdy już nie były takie wesołe i szczęśliwe jak dawniej.


                                                          

piątek, 22 lipca 2011

Pytanie

Bardzo proszę napiszcie jak radzicie sobie z pytaniem: "Ile masz dzieci?" Niby wiem co chciałabym powiedzieć - jestem i zawsze będę mamą dwóch synów, tylko jeden jest ze mną tutaj a drugi tam... ale pytanie to zawsze mnie zaskakuje i wpadam w popłoch.

czwartek, 30 czerwca 2011

Czuję się tak jakby było nas dwie - jedna  sprzed 26 listopada 2009 ze zdziwieniem przyglądająca się tej po 26. Jakoś nie bardzo sobie z tym radzę. Wszystko wydaje się koszmarnym snem, z którego nie umiem się obudzić.

wtorek, 28 czerwca 2011

Wakacje


Wakacje - kiedyś ulubiony czas który mogłam spędzać z chłopcami, a dzisiaj ... no cóż wynajduję jakieś bardziej lub mniej potrzebne zajęcia. Dzisiaj porządkując papiery natrafiłam na wynik testu ciążowego z przed 29 lat - tak  to był Staś. Wróciły wspomnienia i tęsknota, i żal i znowu pytanie dlaczego - dlaczego właśnie Staś. Przecież takie rzeczy nie powinny się zdarzać. To Staszek razem z Matim i przyjaciółmi powinien planować urlop, wyjazdy i spotkania. Dziwne, że gdy dzieci dorastają i "wyfruwają" z domu to wystarcza nam świadomość, że są gdzieś obok i  są bezpieczne, ale gdy utracimy to poczucie ziemskiej bliskości to tak na prawdę wpadamy w popłoch.

M. Gandhi kiedyś napisał:  " Wobec niemożliwego i niezrozumiałego schylam głowę i kładę ją na kolanach Boga." I ja chyba też tak zrobię.