sobota, 18 czerwca 2011

przyjaciele

Na początku może wyjaśnię dlaczego jest Staś i Stanisław. Staś (23.11.1982 - 26.11.2009) to nasz syn, a Stanisław to mój tata (1930 - 2005) - obaj bardzo ważni w moim życiu.

Wieczorem byliśmy na otwarciu kawiarenki "Południk Zero" prowadzonej przez przyjaciół Stasia i znowu po raz kolejny pomimo ogromnego wzruszenia i wyobrażania sobie jakby to było gdyby on tutaj był z nami, ci młodzi ludzie dali nam mnóstwo siły i wiary w przyjaźń. Są tak kochani i wspaniali. Będąc z nimi mamy wrażenie jakby nasz Staszek był z nami. Zawsze mają dla nas ciepłe słowa, uśmiech. Świadomość, że pamiętają jest cudowna i daje nam siłę i pomaga jakoś trwać dalej. Dzięki im za to.

3 komentarze:

  1. ma.ta, jednak zaczęłaś :-) tak bardzo się cieszę. Mam tylko nadzieję, że pomimo momentów niechęci, które bynajmniej u mnie występują na zasadzie pisać czy też nie - zwalczam je i piszę dalej! Wytrwałości życzę. Miłe to, co piszesz o znajomych Stasia. Ja mam dwóch przyjaciół syna, którzy oprócz moich rodziców dbają o czystość pomnika i odwiedzają go na tyle na ile mogą wtedy, gdy jestem u córki. Zawsze po powrocie zapraszam ich do siebie na kawę i ciasto i czuję, że jestem o ten kawałek bliżej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj.
    Ciągnie mnie do was,do Ciebie i do Clary.
    To tak jakbym siebie widziała, naście lat temu.
    Cieszyłam się,gdy spotykałam przyjaciół Grzesia.Na pomniku,każdy z nich miał swoje miejsce.Od razu wiedziałam kto ,był u niego.Teraz ,wielu z nich wyprowadziło się z naszej miejscowości,ale najlepszy jego przyjaciel wciąż mieszka tutaj.Najpierw przychodził sam,pamiętam dzień w którym spotkałam go z dziewczyną,a teraz przychodzi z rodziną,z żoną i synkiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Claro i Teniu serdecznie Wam dziękuję za te wpisy, bo kamień spadł mi z serca. Bałam się, że pisząc mogę tym wpisem sprawić przykrość innym - sama czasami czuję się osamotniona i wydaje mi się, że nie ma nikogo kto by pamiętał o Stasiu, o nas, bo dla mnie to wszystko wydaje się wczoraj a życie jak by nie było idzie do przodu i nawet najlepsi przyjaciele mają swoje większe lub mniejsze problemy które są w danym momencie najważniejsze. A ja wtedy odczuwam straszny żal, ból, tęsknotę a czasami złość.
    Tyle jeszcze chciałabym napisać do Ciebie Teniu i Claro, ale na razie muszę odsapnąć i poukładać sobie to wszystko.
    Pozdrawiam Was serdecznie i jak zawsze posyłam najjaśniejsze światełko dla naszych chłopców (*)(*)(*)

    OdpowiedzUsuń