piątek, 9 grudnia 2011

Listki (2)


Mijały dni i tygodnie. Niewiele zmieniło się na Tęczowym Drzewie. Listki tęskniły. Bardzo starały się żeby nie dać poznać po sobie jak bardzo cierpią, ale na Tęczowym Drzewie było smutno i bezbarwnie.

Pewnego dnia najmłodszy Listek wpadł na pewien pomysł. Poprosił pozostałe Listki żeby postarały się spojrzeć na to zdarzenie inaczej. Wszystkie Listki dobrze wiedziały, że Długi, chudy Listek już nigdy nie powróci na Drzewo, ale Okrąglutki Listek znalazł pewien sposób żeby zawsze być z Długim Listkiem. Wymyślił grę. Polegała ona na tym, żeby znajdować jak najpiękniejsze, czasami śmieszne, a czasami wzruszające wspomnienia o Długim Listku.

Początkowo trudno było listkom opowiadać o Długim Listku tak, aby nie płakać i nie być smutnym. Z czasem jednak zrozumiały, że wspomnienia i wędrowanie śladami Długiego Listka jest swojego rodzaju lekarstwem na ich smutek. Długi, chudy Listek pozostawił po sobie mnóstwo dobrych, ciepłych wspomnień, które bardzo pomagały pozostałym listkom.

I tak dzięki pomysłowi Okrąglutkiego Listka, Długi, chudy Listek na zawsze pozostał z listkami, a na Tęczowe Drzewo zaczęły powracać kolory. Kolory nie były może już tak intensywne jak dawniej, ale miały w sobie głębię i ciepło jak nigdy dotąd.





2 komentarze:

  1. Witaj ma.ta.
    Nie wiem jak to się stało ,że przegapiłam Twój wpis.Pewnie nawał moich obowiązków jest główną przyczyną.
    Wspominanie to dobry sposób ,żeby nasze dzieci wciąż były z nami.
    Święta zbliżają się ogromnymi krokami,a to dla nas trudny czas.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Teniu, bardzo dziękuję za miłe słowa. Tak naprawdę wspomnienia są dla mnie bardzo ważne, bardzo boję się zapomnienia. Czasami bardzo bolą bo przypominają o nieodwracalności tego co się stało, ale nie oddałabym ich za żadne skarby, ja muszę wspominać i chociaż czasami doprowadza mnie to do łez to jednak wspomnienia, rozmowa z najbliższymi i tymi troszkę dalszymi o Stasiu jest jakby swego rodzaju "balsamem". Lubię o nim rozmawiać. A Święta to chyba w tym roku gorzej się zapowiadają - dopiero dociera do nas ta okrutna prawda, ale jakoś damy radę. Przynajmniej mam taką nadzieję.

    Nie składam Ci jeszcze życzeń, bo myślę, że znajdziemy jeszcze na to chwilkę.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń